Kto powinien kontrolować produkcję i dostawę narkotyków: rząd czy gangsterzy? Jest to wybór, z którym spotykają się politycy – nie ma trzeciej opcji, w której narkotyki nie istnieją. W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, Kanada uznała te realia.
Krajowy Minister zdrowia ogłosił w zeszłym tygodniu, że rząd kanadyjski przeniesie handel konopią pod swoją kontrolę, legalizując i regulując to wiosną przyszłego roku.
Deklaracja ogłoszona została na najważniejszym spotkaniu dotyczącym leków i narkotyków od 20 lat.
Niestety, pomimo wielu ekspertów zgadzających się, że globalna wojna narkotyków – która szalała przez ponad pół wieku – była katastrofalna, spotkanie przede wszystkim potwierdziło status quo.
Propozycja ta nie przyszła znikąd. Urugwaj i cztery stany w USA pomogły rozpocząć rosnący trend w kierunku legalizacji już kilka lat temu.
Sondaże pokazują, że legalizacja marihuany jest popierana przez 68% populacji.
Kanadyjczycy nie kupują stereotypów mówiących, że legalizacja jest „nieodpowiedzialna”, czy „radykalna”.
Mieszkańcy Kanady rozumieją także, co Minister zdrowia miał na myśli, kiedy powiedział, że „jest to najlepszy sposób, aby chronić naszą młodzież przy jednoczesnym zwiększeniu bezpieczeństwa publicznego.”
Legalizacja jest najmądrzejszym sposobem na zmniejszenie przestępczości. Marihuana jest najczęściej używanym nielegalnym narkotykiem na świecie, generując tym samym miliardy dolarów sprzedaży. A wszystkie te pieniądze trafiają do portfeli zorganizowanych przestępców.