Dowody wskazują, że (jak do tej pory) Omega 6 jest co najmniej tak samo ważne jak Omega 3, a może nawet ważniejsze. Więc skąd się wzięło całe to zamieszanie nad Omega 3, z marketingiem skupiającym się na Omega 3 i zniechęcającym nas do Omega 6?
Powód: Jeżeli to, co sprzedajesz zawiera tylko Omega 3 lub ogromne ilości Omega 3 z niewielką domieszką Omega 6, zgarniesz większą sprzedaż, jeżeli Twój marketing zrobi z Omega 3 bohatera, przy jednoczesnym demonizowaniu Omega 6.
Jest to taktyka opracowana i bardzo skutecznie wdrażana przez przemysł oleju rybnego, ale także podejmowana przez niektórych sprzedających len, nasiona chia, czy sacha inchi (inkaskie orzeszki ziemne).
Czy przypadkiem nie dostarczamy sobie zbyt wiele Omega 6?
To prawda, że nowoczesna zachodnia dieta w raportach posiada stosunek LA/LNA bliżej 100 (100 razy tyle Omega 6 co Omega 3), jakkolwiek – należy pamiętać, że ta ogromna dysproporcja nie pochodzi ze względu na to, że ludzie zaopatrują się w tak zdrowe, nieuszkodzone Omega 6, a raczej ze względu na to, że ich dieta jest pełna w toksyczne Omega 6, które zostało uszkodzone w wyniku ciepła, chemikaliów, powietrza i światła. Na przykład, margaryna posiada syntetyczne Omega 6 i gdy widzisz napis „olej roślinny” na etykiecie żywności, możesz być pewny, że traktowane jest to jako nazwa dla Omega 6.
Zażycie kilku kapsułek Omega 3 z nadzieją, że to przywróci stosunek do równowagi jest fałszywą logiką i żadnym substytutem dla sprzątnięcia skutków toksycznej i śmieciowej diety.
Ludzie odżywiający się według nowoczesnej diety rzeczywiście wykazują braki zarówno w Omega 3 i 6. Najlepszym rozwiązaniem jest zaprzestanie jedzenia tak wielkiej ilości smażonej, przetworzonej żywności i zwiększenie spożycia owoców i warzyw, wprowadzając tym samym czyste, wyważone i nieuszkodzone źródło zarówno Omega 3 i 6 – takie jak na przykład KONOPIA.
