Nie potrwa długo, zanim Stany Zjednoczone jako całość staną się krajem w którym legalna jest marihuana. Większość jest już po legalnej stronie, a inni szybko nadrabiają zaległości. Legalizacja jest jednak tylko aspektem. Główny problem nadal występuje w formie ujednoliconych przepisów. Przemysł jest nowy i nie podlega rządowi federalnemu, więc każdy stan prowadzi inną politykę w przypadku regulacji stosowania, produkcji i dystrybucji marihuany.
Dramatu dodaje fakt, że rząd Trumpa nie popiera całkowitej „legalizacji”. Powoduje to spory kłopot zwolennikom marihuany oraz urzędnikom państwowym, którzy chcą formować prawidłowe przepisy. Jednym z miejsc w których się tak dzieje jest stan Montana.
Dopiero w ostatni poniedziałek prawodawcy z Montany zagłosowali, przesyłając następnie wniosek gubernatorowi. Projekt ten miał na celu formułowanie przepisów, opłat i licencji, zwłaszcza odnośnie dystrybutorów marihuany w stanie. Autorem projektu jest Montana House. Wniosek został zaprojektowany wyłączenie w celu uregulowania marihuany po zniesieniu rygorystycznych restrykcji w listopadzie 2016 roku.
Jeśli projekt zostanie wdrożony, wymagane będzie od urzedników śledzenie całego łańcucha dostaw marihuany. Ponadto, urzędnicy państwowi będą również zobowiązani do zapewnienia, że narkotyk nie wejdzie na czarny rynek. Inne środki regulacyjne obejmują licencjonowanie dystrybutorów, którzy oferują cannabis. Zarejestrowani użytkownicy otrzymają karty identyfikacyjne.
Derek Skees – Republikanin, przeciwnik wniosku – próbował grać mówiąc, że marihuana jest nadal uważana za nielegalną w oczach prawa federalnego. Oznacza to, że niezależnie od przepisów w Montanie, osoby stosujące lub sprzedające cannabis nadal będą zagrożone. Według niego.
„Czy funkcjonariusze federalni nie przyjdą i nałożą kary na dystrybutorów?”
Przeciwnie, Jeff Essmann – inny republikański przedstawiciel – uważa, że projekt ustawy powinien przejść, ponieważ pozwoli przemysłowi na utworzenie właściwych przepisów. Szczególnie zwrócił on uwagę na nadużycia, które miały miejsce w poprzednich latach mówiąc:
„Nie możemy pozwolić sobie na powrót, na dziki… dziki zachód.”