Jak raporty wskazują od dawna marihuana łagodzi objawy astmy.
Dlaczego główny składnik marihuany może pomóc pacjentom łatwiej oddychać?
Badanie opublikowane w zeszłym tygodniu w British Journal of Pharmacology pokazuje, że marihuana może mieć podobny wpływ na drogi oddechowe, jak niektóre leki na astmę.
Korzystając z próbek ludzkiej tkanki płucnej, francuscy naukowcy odkryli, że THC może zablokować skurcze mięśni spowodowane przez cząsteczkę sygnałową o nazwie acetylocholina.
Acetylocholina jest odpowiedzialna za utrzymanie napięcia mięśni oddechowych, a także przyczynia się do skurczów podczas ataku astmy. Co ciekawe, leki na astmę blokują tą samą cząsteczkę, ale pod nieco innym kątem.
„Chronią one acetylocholiny od wiązania się z receptorem,” wyjaśnia doktor Donald Tashkin, który nie brał udziału w badaniu. „Ale THC działa podobnie do tego. Nie ma żadnego konkurencyjnego wpływu na wiązania z receptorami. Po prostu zapobiega uwolnieniu acetylocholiny.”
Doktor Donald Tashkin, ekspert do spraw płuc i profesor medycyny na UCLA (Uniwersytecie Kalifornijskim), był częścią zespołu, który jaki pierwszy odkrył wpływ marihuany jako leku rozszerzającego oskrzela.
Wnioski doktora Tashkin doprowadziły do wielu kolejnych badań dotyczących dostarczania THC z inhalatora. Ale wersja z inhalatorem nie zadziałała, ponieważ jak mówi doktor, THC zawiera zbyt duże cząsteczki i powoduje kaszel u pacjentów.
Próbowano także doustnego przyjmowania THC, ale w takim przypadku jego wpływ na drogi oddechowe był opóźniony i zbyt słaby.
I choć naukowcy doszli do wniosku, że palenie jest najlepszą drogą podawania THC, to ostatecznie palenie wydało się złym wyborem dostarczania lekarstwa.
„Problem z paleniem jest taki, że dym zawiera wiele szkodliwych składników, które działają drażniąco na tkanki układu oddechowego i może to prowadzić do reakcji zapalnej w centralnych drogach oddechowych, co nie jest dobrą rzeczą w przypadku astmatyków.